[Ja dzisiaj nie mam siły się wywnętrzać i gadać o Miłości Mojego Życia, innym razem.]
Ale... Ale... Czemu akurat "Los"? "Los" to Rammstein nietypowy, bluesowy, od czapy. *szok*

E: W ogóle jakiś taki dziwny ten wybór piosenek. Ja się generalnie zgadzam, że Ramsztajn jest letko wtórny, jednakowoż dałaś piosnki z jednego sortu, te bardziej spokojne, zalatujące melancholią i balladą. Czyby porównać "Feuer und Wasser" do, na przykład, "Laichzeit", a "Laichzeit" do, na przykład, "Ameriki", obraz byłby ciut inny.

Dziwny w tym sensie, że mało reprezentatywny.

Zespół który przez większość czasu uważałam za "takich tam szwabskich krzykaczy, tworzących piosenki typu Du Hast, tak naprawdę to strasznie przereklamowanych". Jednak teraz jestem jak najbardziej oddalona od takich osądów, a Du Hast bardzo lubię. R+ nauczyli mnie, że aby o czymś wyrażać opinię, trzeba to dokładnie poznać.
Poznałam ich i co? I stwierdziłam, że to jest właśnie to czego szukałam - moje życie, moja rodzina, mój świat. Nie powiem, że mnie do nich przekonano. Raczej otworzono moje serce uświadomiono mi, że to właśnie muzyka dla mnie, pokazano mi "co to właściwie jest ten cały Ramsztajn".
R+ nauczył mnie jeszcze, że niemiecki nie gryzie, a nawet bardzo ładnie brzmi.
Jakby co, nie znam się na nich prawie w ogóle, bo za fankę mam się od bardzo niedawna.